Czytanie z rodzicami

Miałam w klasie kłopot, bo dużo dzieci nie ćwiczyło czytania w domu. Każdego dania, pierwsze pół godziny poświęcałam na czytanie, ale jestem tylko jedna, a w klasie ponad dwudziestka! No i dzieci denerwowały się, gdy musiały czytać przed całą klasą. Wpadałam więc na pomysł, by zaangażować rodziców. Teraz mam dwójkę lub trójkę, dorośli siadają obok dzieci i one im czytają. Zasada jest jedna – nie czyta się ze swoim dzieckiem. Na początku nie było za wielu chętnych, ale z czasem rodzice się odważyli. Potem było dużo zamieszania, gadania i chichotów przy tym czytaniu, aż zaczęłam mieć wątpliwości, czy to dobry pomysł. Bo miały się uczyć czytać, a nie opowiadać o nowej zabawce, ale wtedy pomyślałam: „Co w tym złego, że hałasują, skoro się uczą?” Przecież o to tu chodzi. To był eksperyment, a wyszło świetnie, te dzieci szybko nauczyły się czytać i, co ważniejsze, lubią czytać, bo dla nich czytanie to zabawa.

POMYSŁ

Zaproszenie do wspólnego czytania w klasie

SZKOŁA

SP w Łowiczu

NAUCZYCIEL/KA

Pani Marta z II C